W ramach BONUS CD załączona została także inna niespodzianka - "TuliPany", czyli ścieżka dźwiękowa z najnowszego filmu Jacka Borcucha "Tulipany" (premiera luty 2005, grają m.in. Jan Nowicki, Andrzej Chyra i Małgorzata Braunek). Siedem utworów Daniela Blooma + dialogi Jana Nowickiego i Małgorzaty Braunek. Wykonawcami tych pięknych siedmiu utworów (ok. 30 minut) są znakomity Leszek Możdżer, jego trio jazzowe oraz Daniel Bloom, twórca zespołu Physical Love.
Do Boxu została załączona także specjalna ekskluzywna i bogato ilustrowana książeczka opisująca historię serii. Oprócz tego dla fanów Wibracji, którzy kupią box przygotowane zostały inne niespodzianki, które odnajdzie w środku boxu.
KAMPANIA REKLAMOWA POZYTYWNYCH WIBRACJI OD LISTOPADA 2004 DO LUTEGO 2005:
300 billboardów w Warszawie, Trójmieście oraz Krakowie plakaty, bannery oraz inne stojaki i materiały drukowane w sieci EMPIK reklamy prasowe w renomowanych tytułach m.in. w Przekroju, A4(ponad 20 emisji) reklamy radiowe - 200 spotów w Radiu PIN reklamy telewizyjne m.in. w stacji MTV reklamy internetowe - 1,5 miesiąca intensywnej kampanii w ONET.PL
FRAGMENT SŁOWA WSTĘPNEGO TWÓRCY I PRODUCENTA POZYTYWNYCH WIBRACJI STANISŁAWA TRZCIŃSKIEGO ZAMIESZCZONY W OKOLICZNOŚCIOWEJ KSIĄŻECZCE DOŁĄCZONEJ DO BOXU
Była wiosna 1997 roku. Już trzeci rok pracowałem w wytwórni PolyGram Polska. Przeżywałem trudne chwile. Co prawda z ochotą uczestniczyłem w tworzeniu wielu projektów muzycznych, ale nie udawało mi się przy realizacji większości z nich wykorzystać swoich własnych muzycznych inspiracji. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, żeby pełniej wykorzystać potencjał mój, współpracowników oraz machiny promocyjnej przemysłu fonograficznego, aby zawalczyć o muzyczny rozwój polskiego słuchacza. Także w swoim własnym interesie. Tak, żeby można było kreować ciekawsze projekty w przyszłości.
Przypomnijmy sobie sytuację na polskim rynku siedem lat temu. Nie było najmniejszej szansy, aby odnaleźć muzykę soulową, chill-out, acid jazzową oraz generalnie groovy & jazzy w polskich sklepach oraz mediach. Brakowało nawet dobrej muzyki z lat siedemdziesiątych. Na początku był klub Filtry i najważniejszy przełom w moim muzycznym widzeniu świata. A później pojawiła się piwnica vis a vis Drink Baru na ulicy Wspólnej w Warszawie: sklep Indigo. Tam Karol Growiński i Bogusz Bilewski Jr grali co wieczór w szachy i puszczali (sprzedawali) dobrą muzykę wszystkim przyjaciołom. Krótko to trwało, ale to Wy panowie zaszczepiliście we mnie te rytmy. Od tego czasu na poważnie zacząłem kompletować moją płytotekę.
Zadebiutowaliśmy pod koniec 1997 roku. Zdjęcie na pierwszej okładce było autorstwa Jacka Poremby. Mój ówczesny pracodawca Andrzej Puczyński pozwolił mi na tę ekstrawagancję i pod nazwą Pozytywne Wibracje uruchomiliśmy naszą serię, która ma zaszczyt dzisiaj zaprezentować się Państwu w formie niniejszej antologii. Swoją drogą ciekawe, że wiele europejskich, jakże snobistycznych i popularnych dzisiaj serii, powstało kilka lat po nas. Nie kopiowaliśmy żadnych wzorców.
Pomysł był taki. Zaprezentować "trudniejsze", bardziej ambitne gatunki muzyczne. Zaczęliśmy od acid jazzu. Ale szybko okazało się, że przez przypadek stworzyłem oryginalną mieszankę nie do zaszufladkowania. A Państwo chcieliście kontynuacji "tego czegoś". Pamiętam, że z radością czytałem pierwsze recenzje. Z jeszcze większa dumą i zaskoczeniem kolejne. Ich ton i wymowa nie zmieniła się do dzisiaj. Okazało się, że misterne konstruowanie każdej płyty "opłaciło się". Smaki, wynalazki, oryginalne wykonania i pasujący do siebie dość różnorodny repertuar odnalazł licznych odbiorców. Lubiłem poza tym wymyślać i współkreować oprawę graficzną, organizować koncerty, poszukiwać partnerów i sponsorów, negocjować bartery medialne. Odpoczywałem przy tym. Tak urodziła się nowa seria na polskim rynku.
Hasło The Anthology brzmi poważnie. Ale to w końcu 200 utworów i 15 godzin muzyki. A gdyby podliczyć wersje limitowane i 3-płytową "piątkę" to byłoby nawet 240 utworów i prawie 17 godzin muzyki. A każdy utwór był wymarzony, wybrany, przebrany, obejrzany ze wszystkich stron. Tak jak i artyści je wykonujący. Ale dość o historii. Żyjemy dzisiaj w innym kraju. Pomijam czy w lepszym czy gorszym. Na pewno gust wielu słuchaczy i estetyka muzyczna Polaków rozwijają się w dobrym kierunku. Jeżeli chociaż trochę przyłożyliśmy się do tego to wielkie dzięki dla Was drodzy słuchacze. Wasz odbiór, Wasze dobre słowo, Wasza chęć kupowania oryginalnych płyt zadecydowały o tym, że możemy teraz wziąć do ręki niniejszy box.
(-)
Równolegle do wydania The Anthology przygotowywałem szóstą część Pozytywnych Wibracji. Zabawne jest to, że tak jak przez ostatnie siedem lat, tak i teraz mam wrażenie, że najnowsza, ostatnia część jest najlepsza. To oczywiście normalne, tak powinno być. To nie jest obiektywna obserwacja. Ale okazuje się, że porywające staje się dla mnie to, co najnowsze. I dlatego nie wiem sam, z czego jestem bardziej zadowolony. Z tak prestiżowego podsumowania - 11 płytowego boxu, czy z ostatniej szóstej 3 płytowej kompilacji.
Spełniło się moje marzenie. Bo Pozytywne Wibracje to coś więcej niż tylko płyty.
Stanisław Trzciński
(-)
Warszawa, 8 listopada 2004 r.
|